Reforma procesowa papieża Franciszka z 2015 roku związana jest z uproszczeniem oraz skróceniem kanonicznego orzekania o nieważności małżeństwa przez sądy Kościoła. Naturalnie taki stan rzeczy nie oznacza, że wspomniana reforma zapomina o istotnym przymiocie małżeństwa: to jest o jego nierozerwalności; wręcz przeciwnie, każdy biskup diecezjalny winien w swoim pasterskim sprawowaniu władzy sądowniczej zagwarantować, że nie dojdzie w tej delikatnej materii do jakiejkolwiek formy laksyzmu.Aktualne przyspieszenie orzekania nieważności małżeństwa nie może zatem zagubić prawdy na temat zaskarżonego małżeństwa. Każdy bowiem wyrok sędziego kościelnego musi opierać się na pewności moralnej, która jest fundamentem każdego sprawiedliwego wyroku, jak to było i jest podkreślane w magisterium biskupów rzymskich.Analizowany fragment współczesnej reformy procesowego prawa kanonicznego jasno uświadamia, że terminy w procesie dotyczącym orzeczenia nieważności małżeństwa winny być starannie oraz wiernie przestrzegane, być może konieczna będzie tutaj w niektórych wypadkach także zmiana mentalności w przedmiocie aplikowania prawa procesowego, dlatego też warto przywołać znany aforyzm, który poucza, że „sprawiedliwość opóźniona staje się sprawiedliwością zanegowaną” (Monteskiusz).Reforma procesowa papieża Franciszka, mimo że została wprowadzona z motywów duszpasterskich, przyczyniła się jednak zdecydowanie do uproszczenia oraz skrócenia kanonicznego procesu orzeczenia nieważności małżeństwa, jednak winna ona mobilizować pracowników sądownictwa kościelnego do wierności nowemu prawu w perspektywie dobra wspólnego. Co więcej, winna ona, także w perspektywie wiernego przestrzegania terminów procesowych, mobilizować wszystkich pracowników sądów Kościoła do wzajemnej współpracy, tak aby współczesny proces kościelny przybliżył się do wiernych, gdyż to był jeden z fundamentów jego reformy.
Read full abstract