Artykuł, niemający ambicji opracowania będącego efektem analitycznych badań naukowych, podejmuje problem bardzo poważnych zaniedbań w nauczaniu plastyki w polskiej szkole. Odwołując się do swoich doświadczeń zawodowych, autor punktuje przyczyny abnegacji w tym przedmiocie i wskazuje jej groźne społecznie skutki. Kondycja przedmiotu plastyka w polskiej szkole jest zła i nieadekwatna do rozbudowanych teorii naukowych przypisujących mu istotną rolę w rozwoju człowieka. Patrząc na problem bardziej merkantylnie, a więc z bliższych naszym czasom pozycji, dojdziemy do wniosku, iż zamiar zmniejszania dystansu do wysokorozwiniętego cywilizacyjnie Zachodu i związane z tym rosnące zapotrzebowanie na wysokiej jakości produkty grafiki komputerowej, a także prognozy dotyczące zawodów przyszłości powinny skłaniać naszych decydentów do zgoła innego traktowania edukacji plastycznej. Kilkuletnie dziecko czy nastolatek posiada naturalny potencjał twórczy oraz potrzebę przeżywania i kreowania piękna. System i praktyka edukacyjna w Polsce na kilka sposobów skutecznie miażdżą ten przyrodzony kapitał. Dlaczego plastyka, która jest obszarem bezkresnych możliwości oddziaływania na świeżą wrażliwość, jest powszechnie uznawana za przedmiot najniższej kategorii w szkolnej hierarchii? Skąd trudne do wytłumaczenia lekceważenie i indolencja władz państwowych, oświatowych i samych nauczycieli w tym obszarze?