Abstract

Nie istnieje człowiek jednowymiarowy. Pragnienie wpisane w naturę ludzkiego bytu jest silniejsze od głoszonych ideologii czy redukcyjnych koncepcji antropologicznych. Zdają sobie z tego sprawę również ci, którzy metodycznie usiłują wykluczyć Boga ze sfery ludzkich poszukiwań. Przykładem tego jest propozycja A. Comte-Sponville’a stworzenia duchowości bez Boga. Próbuje w niej wykazać, że takie pojęcia jak wiara czy duchowa więź można zastąpić ich odpowiednikami: wiernością, czy wizją więzi jako dzielenia bez podziałów.W niniejszym artykule próbuje się wykazać niekonsekwencje takiego podejścia oraz postawić jako tezę godną rozważenia koncepcję życia „jakby Bóg był”. Duchowość bowiem w rozumieniu autora artykułu stanowi „życie życia”, siłę napędową nadającą ostateczny sens i celowość egzystencji. Takie rozumienie duchowości domaga się wiary w wymiarze osobowym – człowiek potrzebuje bowiem takiego punktu przylgnięcia, do którego może odnieść się całym sobą: rozumem i wolą. Przeciwwagą do propozycji duchowości bez Boga jest życie „jakby Bóg był”. W takim podejściu nie chodzi bynajmniej o udawanie życia wiary, lecz o przypomnienie, że wykluczanie Boga z horyzontu poszukiwań jest wyłącznie arbitralną decyzją człowieka, a co za tym idzie, ma niewiele wspólnego z racjonalnością bytu. Konsekwencją przyjęcia tej propozycji jest konieczność powtórnego zdefiniowania takich pojęć jak wiara, wolność, komunikacja oraz przywrócenie właściwej relacji pomiędzy wiarą a rozumem. Dalszą konsekwencją jest przeświadczenie, że jedynym sposobem „odczarowania” świata jest jego ponowne „oczarowanie” nadzieją płynącą z wiary.

Full Text
Published version (Free)

Talk to us

Join us for a 30 min session where you can share your feedback and ask us any queries you have

Schedule a call